EGO SUM
Projekt „Ego Sum” realizowany jest w oparciu o twórczość czterech artystek, pochodzących z różnych krajów Europy w tym i z Polski. Twórcy podejmują działania artystyczne w oparciu o najnowszy język wypowiedzi artystycznej – nowe media.
W projekcie wzięli udział:Elzbieta Jabłońska /Polska/Aleksandra Sojak – Borodo /Polska/ Stefanie Trojan /Niemcy/Anita Zabilevska /Anglia/

kuratorzy wystawy: Wacław KuczmaDanuta Palyskoordynator wystawy: Ewa Krupa
Głównym założeniem ideowym projektu „Ego sum” jest podkreślenie istoty bytu człowieka jako jednostki.
Sztuka ostatnich lat, jak zresztą i cała pop kultura zajęta ludzkością i jej obrazem, odrzuciła w przestrzeń zapomnienia jednostkę. Indywiduum zagubiło swoją formę stając się tylko punktem w masie obrazu mediapop. Jednostka jest w teraźniejszości elementem zagubionym, ale jednocześnie jest też elementem maszyny zwanej ludzkością. ¦wiat zdominowany przez konsumpcję i
pozaduchową władzę ekonomii stał się adwersarzem sztuki i kultury. Sztuka stojąca na pozycji kulturowego sumienia paradoksalnie działa w oparciu o zasady wobec których próbuje być w opozycji.
Uczestniczący w projekcie twórcy mają podjąć próbę określenia pozycji człowieka „hic et nunc” w aktualnym czasie i miejscu./Wacław Kuczma/

Elżbieta Jabłońska – studiowała na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, W 1996 roku została asystentką w Zakładzie Rysunku UMK w Toruniu. Mieszka i pracuje w Bydgoszczy. W 2003 roku otrzymała nagrodę „Spojrzenia 2003″ Fundacji Kultury Deutsche Bank.
Twórczość Elżbiety Jabłońskiej, często określana przez krytykę jako postfeministyczna, bywa ironicznym komentarzem i dialogiem z istniejącymi schematami kulturowymi, odnoszącymi się do pojęcia roli kobiety w społeczeństwie. Czasami do głosu dochodzą wątki autobiograficzne. Mówi się o jakimś metaforycznym macierzyństwie jej sztuki. To sztuka przyjazna ludziom, choć zawierająca często gorzką prawdę o naszej rzeczywistości.
Czy twój umysł jest pełen dobroci? W pracy Elżbiety Jabłońskiej uderza przede wszystkim formalny minimalizm. Błękitny neon w ciemnym pomieszczeniu. Nieporadnie napisane zdanie, odręcznym dziecięcym pismem. Artystka wykorzystuje techniki stosowane w reklamie, by podjąć temat bardzo istotny, ale w obecnych czasach chyba mało popularny.
Oczywistym walorem pracy jest uniwersalność jej przesłania. Do kogo jest ono adresowane?
Odbiór pracy Elżbiety Jabłońskiej zależy od odbiorcy, jego życiowej filozofii, poziomu intelektualnego. Dla jednych będzie to sentencja z buddyjskich medytacji, stan kochającej dobroci. Dla odbiorców, którym bliskie są idee chrześcijaństwa, sentencja ta może być pytaniem zadanym własnemu sumieniu, w nawiązaniu do owoców Ducha ¦więtego (Ga 5,22). Ale można też przejść obojętnym wobec tego pytania o stan naszego umysłu. Można nawet nie zatrzymywać się dłużej nad pracą. Jednak jedno jest pewne: długość kontemplacji w przypadku tego dzieła nie ma związku z jej oddziaływaniem na umysł odbiorcy. Po wyjściu z wystawy neon zaświeci w naszym umyśle.

Aleksandra Sojak-Borodo – absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Obecnie doktorantka. u prof. Bogdana Chmielewskiego. Na wystawie Ego sum pokazała projekt „Próżnia” – jest to performens i instalacja. Artystka zamknęła się wewnątrz białego sześcianu na 2 p. Projekt ten to kontynuacja wcześniejszych prac Al. Sojak-Borodo: Biały pokój, Pętla czasu.
O swoim projekcie artystka pisze:
„Próżnia jest moją przestrzenią osobistą – w sensie dosłownym i przenośnym została zbudowana na moją miarę. To precyzyjna konstrukcja, kokon izolujący mnie od reszty świata, próba zaznaczania własnego miejsca w przestrzeni. Projekt „Próżnia” podkreśla też opozycję pomiędzy jednostką a grupą /otoczeniem/ publicznością. Jest to jednocześnie badanie własnych możliwości i sprawdzanie, czy stworzone przez mnie miejsce jest rzeczywiście tak komfortowe, jak się początkowo wydawało, czy też to poczucie jest możliwe tylko, dopóki jest wyobrażone i nie nabiera realnych kształtów.
Do stworzonej przeze mnie przestrzeni pozwalam zajrzeć, pozwalam na podglądanie mojego nicnierobienia. Zachęcam zatem do pewnej formy voyeryzmu, który jest coraz wyraźniej obecny w kulturze popularnej. Zazwyczaj istnieje on jednak w dość wulgarnej formie, ma zaspokajać niezdrową ciekawość i obnażać wszystko, co możliwe do obnażenia. Projekt stworzony został w opozycji do tych trendów. Istnieje przecież coś takiego jak „uchylenie rąbka tajemnicy”, pokazanie tylko fragmentu siebie…”

Stefanie Trojan – studia rzeźbiarskie ukończyła na Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, studentka Asty Gröting. Na wystawie pokazuje swoją dokumentację z wcześniejszych performances. Podczas całego wernisażu trwał performances artystki.
Wiele z performances wykonywanych przez Stefanie Trojan przypomina doświadczenia wchodzące w zakres jakościowych badań społecznych. Zaburza ona interakcję i komunikację społeczną, w zależności od kontekstu zdefiniowaną przez liczne, niewidoczne, ale trwałe zasady i standardy; łamie te zasady, czyniąc je widocznymi i namacalnymi. Stefanie Trojan ujawnia zasady, które są zwykle zawoalowane, kryją się za niekwestionowanymi, rutynowymi, naturalnymi działaniami, stawiając im wyzwania, dopóki się nie ujawnią.
Zwracając się bezpośrednio do widzów w trakcie swoich performances na wystawach, prosząc, by coś zrobili lub coś wskazali, łamie niepisane prawo mówiące, że publiczność powinna zostać anonimowa. Może ich także rozdzielać na strony aktywne (artyści, aktorzy) i strony pasywne (widownia, odbiorcy). Widownia, która początkowo pozostaje niezaangażowana, jeśli zwrócić się do niej szybko, staje się uczestnikiem i częścią performance; dana osoba staje się obiektem obserwowanym przez pozostałych widzów. Próba ucieczki z powrotem do komfortowych sytuacji jest skazana na niepowodzenie tak długo, jak dana osoba pozostaje w centrum akcji, widowni i przestrzeni. Nie pomaga ignorowanie ani żadna inna reakcja, negacja lub unikanie reakcji. Z irytującym spokojem i niemal pochłaniającą pewnością siebie, Stefanie Trojan opiera się wszelkim prowokującym spojrzeniom i reakcjom, pozostawiając przeciwnika samemu sobie, zastanawiającego się nad sobą samym.

Anita Zabilevska – urodzona w Rydze na Łotwie. Studiowała malarstwo w Łotewskiej Akademii Sztuki następnie filozofię sztuki i architektury na Uniwersytecie ¦rodkowoeuropejskim w Pradze. Wzięła udział w 48 Międzynarodowym Biennale Sztuki w Wenecji w 1999 r. jako przedstawicielka Łotwy. Była jedną z pierwszych artystów młodego pokolenia z krajów Bloku Wschodniego, którzy wzięli udział w Weneckim Biennale.
Punktem odniesienia dla twórczości Anity Zabilevskiej staje się historia malarstwa europejskiego. Obserwuje jak innowacje techniczne wpływają na odbiór sztuki. Jaki wpływ na percepcję mają czas i przestrzeń, miejsce i tło kulturowe. W pracach Anity Zabilevskiej nie ma dramaturgii. Mogą nawet wydawać się monotonne. Tu ważny staje się rytm, przepływ obrazów. Niekiedy spokojne obrazy zderzone zostają z agresywnym sposobem ich prezentacji (jak np. w Symmetrii).
Anita Zabilevska często zestawia ze sobą różne rzeczywistości, obraz i krajobraz widziany za oknem. Zadaje pytanie o rzeczywistość odbitą. Czy rzeczywistość odbita w lustrze istnieje naprawdę. Sposób obrazowania zbliża tę sztukę do konceptualizmu. Anita Zabilevska pokazała kilka instalacji wideo, w tym instalacje interaktywne oraz sześć slajdów w light-boxach.
W każdym z podświetlanych kasetonów (Tapety:Most, Niebezpieczeństwo, Siatka) wystawiony jest fragment lub element fotografii cyfrowych. Zdjęcia te nie są w żaden sposób przetworzone, a jedynie ułożone jedno obok drugiego, tworząc w ten sposób nowy obraz lub wzór. Ten nowy obraz przekształca jego pierwotne znaczenie i staje się ozdobną strukturą, którą można bez końca poszerzać, wycinając i łącząc nowe moduły. Dopiero bliższe przyjrzenie się ujawnia, że wizualnie atrakcyjne wzory nie mają nic wspólnego z estetycznym wzorem, ponieważ zawierają obrazy i znaki o określonym znaczeniu lub przedstawiają konkretną sytuację. Ważna jest zależność między „mikro” i „makro” wartościami przedstawienia, która poszerza lub zawęża jego znaczenie i czytelność.
Z kolei „Pejzaże obiektywne” składają się ze zdjęć przedstawiających najpopularniejsze turystyczne miejsca w Europie. Usunięte zostało z nich tło.
W instalacji wideo „Symmetria” artystka analizuje wieloznaczność greckiego słowa symmetria, które, zgodnie ze słownikową definicją, oznacza: zgodność rozmiaru, formy i układu części znajdujących się po przeciwnych stronach płaszczyzny, linii lub punktu, przy czym każda część po jednej stronie ma swój odpowiednik po drugiej stronie; właściwa, należyta proporcja części ciała lub całości w stosunku do siebie pod względem rozmiaru i formy; doskonałość proporcji; bycie proporcjonalnym; piękno lub regularność formy lub układu w odniesieniu do odpowiadających sobie części.
Praca odnosi się do studiów z dziedziny fenomenologii percepcji i stara się pokazać, że praktycznie nie istnieje nic, co moglibyśmy doświadczać jako symetrię. Odbieramy świat w czasie i wszystkimi zmysłami, odbieramy go naszym ciałem i umysłem, a także naszym rozwojem intelektualnym i chęcią wzajemnego oddziaływania. Dwie projekcje wideo przedstawiają ulicę na przedmieściach, ten sam obraz na dwóch ekranach pokazuje mijający czas, przechodzących ludzi i przejeżdżające samochody. Sprzeczność między tymi dwoma podobnymi obrazami polega na tym, że jeden z nich nieustannie się przybliża, a drugi nieustannie oddala. Czas przedstawiony w jednym z nich różni się od drugiego. Pełnia symetrii tej sytuacji odbierana jest tylko częściowo, kiedy stoimy między tymi dwiema ogromnymi projekcjami.
W pracy „Wschód. Zachód. Północ. Południe” Anita Zabilevska opowiada o określonych właściwościach i wpływie, jaki na naszą percepcję wizualną ma wykorzystanie kamer filmowych i aparatów fotograficznych. Patrzymy, ale nie widzimy. Kiedy widzimy?
Praca „V” (Wizja) to poetycka kontemplacja współzależności między obiektem a jego symbolicznym przedstawieniem. Tak jak w przypadku hieroglifów, praca obejmuje nie tylko wizualne podobieństwo do obiektu, ale także cały proces powodujący, że obiekt staje się tym, czym jest.
Interaktywna instalacja wideo „Plus/Minus”, wykorzystuje tradycyjne doświadczenia muzealne, gdzie stajemy twarzą w twarz z płaską powierzchnią malowidła np. krajobrazem. Oczekuje się od nas, że staniemy przed obrazem w pewnej określonej odległości i będziemy patrzeć w określonym kierunku i dopiero wtedy będziemy w stanie dotrzeć do przekazu dzieła i pobudzić nasze emocje.
W swoim artystycznym działaniu artystka kwestionuje ten tradycyjny punkt widzenia dotyczący statycznych właściwości dzieła sztuki.

zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

2007.11.27 – 2008.01.27

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies. W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności".